czwartek, 21 czerwca 2012

10. ziemniaczany wieżowiec.

21 czerwca 2012 - czwartek - nad ranem.

śniło mi się...
w Krakowie wybudowano najwyższy apartamentowiec w Polsce i deweloper zorganizował dzień otwarty, aby potencjalni mieszkańcy inwestycji mogli sobie pooglądać mieszkania oraz rozwiązania techniczne.
postanowiłam zwiedzić budynek oraz popodziwiać panoramę Krakowa z przeszklonego tarasu widokowego, znajdującego się na siedemdziesiątym piątym piętrze. wybrałam schody, ponieważ plebs wypchał szczelnie windy.
na schodach co chwila spotykałam studentów architektury, którzy rajcowali się piękną klatką schodową i dużą ilością szkła. zaczepiła mnie babuleńka z wypchanymi siatami, żebym jej wniosła zakupy na przedostatnie piętro. gdy wchodziłyśmy bardzo powoli po schodach, opowiedziała mi pół swojego życia. a potem zapytała o moje. wtedy naszły mnie wspomnienia na temat Ziemniaka (mojego niedoszłego męża). babuleńka słuchała ze zrozumieniem. pokazałam jej nawet zdjęcie rzeczonego osobnika.
i nagle się obudziłam.

mój komentarz: dziwny sen bez zakończenia. a tak w ogóle to Ziemniak ostatnio bardzo często mi się śni. najprawdopodobniej dlatego, że wkrótce minie rok od rozstania. ja go nie chcę znać, ale moja podświadomość chyba nadal cierpi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz