czwartek, 13 czerwca 2013

14. nie ufaj także narzeczonemu swemu.

13 czerwca 2013 nad ranem - przerywane kilka razy.

śniło mi się, że szłam z przyjaciółką i gadałyśmy o głupotkach typu trendy w makijażu na lato. nagle dostrzegłam znajomą sylwetkę. podeszłam do osobnika. odziany był w koszulę w kratę, bermudy, na nogach miał znienawidzone przeze mnie u mężczyzn klapki japonki, na łysej głowie kaszkiet. i był właścicielem bujnej brody. pociągnęłam za nią. była na gumce, a pod nią dojrzałam oblicze Lubego. spoliczkowałam go i uciekłam z płaczem. oszukał mnie przebieraniec jeden.
zaszyłam się w parku i karmiłam białe króliki czekoladą. (przebudzenie + notatki) kiedy się ściemniło, zaczęłam iść po prostu przed siebie. wiedziałam, że to był Park Strzelecki, ale wyglądał zdecydowanie inaczej niż w rzeczywistości. wyszłam z niego i przechodząc koło ogródka kawiarnianego zostałam zaczepiona przez grupkę młodych ludzi. zaprosili mnie do stolika, postawili soczek pomarańczowy i poprosili, żebym im opowiedziała, dlaczego płaczę. (przebudzenie)
opowiedziałam im wszystko, co leżało mi na sercu i wątrobie, i w ogóle. moi nowi znajomi skrytykowali postępowanie Lubego. jedna z dziewczyn powiedziała, żebym tymczasowo zamieszkała u niej i pozbierała się jakoś psychicznie.
miała duże i pięknie urządzone mieszkanie. szybko się zaprzyjaźniłam ze współlokatorkami, które postanowiły mi znaleźć nowego faceta. zabrały mnie na dyskotekę, gdzie było mnóstwo przystojniaków w moim typie. i nagle się obudziłam.

mój komentarz brzmi: coś ostatnio w snach pojawia się motyw rozstania z Lubym. i przez to chodzę jak struta. kiedy opowiadam mu te sny, w ogóle ich nie komentuje. czyli chyba coś jest na rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz