czwartek, 15 marca 2012

oniryczne archiwum, część pierwsza.

dzisiaj sen archiwalny. ostatnio sprzątałam w swoich papierach i znalazłam kopię jednej strony mego pierwszego pamiętniczka. akurat skopiowałam zapis snu. miłego zgłębiania onirycznego uniwersum (wówczas) dwunastolatki.

9 czerwca 2000 - piątek
Miałam dziwny sen. Śnił mi się tata z powieści.
Na balkonie mej kamienicy na trzecim piętrze stał On z córką Mirene (10 lat) i żoną Angeliną. Mirene trzymała na rękach kotka. I kotek się zgubił. Odnalazłam zwierzątko w sklepie z konfiturami. Kot siedział między dżemem a galaretką. W słoju obok były rajskie jabłuszka. Zaniosłam kotka Mirene. Ona zaprzyjaźniła się ze mną. Opowiedziałam jej o tacie z powieści. On się o tym dowiedział i mnie wyśmiał. Po pewnym czasie ja stałam się Jego powieściową córką. No i... Uwierzył i czcił mnie do końca.
Taki oto był ten sen.

trochę chaotyczny. spisywany tuż po przebudzeniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz